top of page
  • Zdjęcie autoranadianiedbalska

Bez bólu

Zaktualizowano: 9 lis 2019




Pojawiające się bóle są sygnałem, że ciało ma dość. Czasem zatrzymujemy się od razu, a czasem działamy dalej, aż ciało już do nas krzyczy i nie możemy go ignorować. Wtedy się zatrzymujemy. Na jak długo? Do czasu, aż przestanie boleć.

Zastanawialiście się kiedyś jakby to było, gdyby nas nic nie bolało? Abstrakcyjne pytanie, wiem. A jednak, jakby to było? Wstajemy rano i zupełnie nic nas nie boli. Idziemy do pracy/szkoły, potem sklep, bank, może apteka.. Zaraz. Aptek, chybaby wtedy nie było… zatem auto/rower/autobus i dalej w drogę – po dzieci do przedszkola lub szkoły, powrót do domu, zajęcia pozalekcyjne dzieci, własne lub jedne i drugie… i wciąż ani grama bólu!

Nic nie strzyka, nie uciska, nie pulsuje, nie chrupie, nie ciągnie, nie puchnie… Wydaje się niesamowite, prawda? Co byśmy robili, gdyby absolutnie nic nas nie bolało? Czy dbalibyśmy o wypoczynek? O ruch? O sen? O to co jemy?

Wydaje się, że tak.


A może pracowalibyśmy dłużej, więcej, wieczorami? Przecież kilkunastogodzinne siedzenie nie sprawiałoby żadnych dolegliwości. Może zrezygnowalibyśmy z jakiegoś posiłku lub jedlibyśmy coś przy okazji? Może zrezygnowalibyśmy czasem ze snu lub chociaż go skrócili? Zyskalibyśmy tyle czasu! Tylko co stałoby się z naszymi ciałami? Czy gdyby nie wysyłały nam sygnałów świadczących o przeciążeniu, przeforsowaniu, przepracowaniu, niewyspaniu lub głodzie, to zwrócilibyśmy na nie uwagę?

Chciałoby się powiedzieć tak, ale czy na pewno tak by było?

Przecież jest tyle rzeczy do zrobienia. Robimy i robimy i wcale nie jest mniej.

Trudno to zatrzymać. Trudno się zatrzymać.


Pojawiające się bóle są sygnałem, że ciało ma dość. Czasem zatrzymujemy się od razu, a czasem działamy dalej, aż ciało już do nas krzyczy i nie możemy go ignorować. Wtedy się zatrzymujemy. Na jak długo? Do czasu aż przestanie boleć. Potem wracamy do gry. Jak najszybciej. Co się dziwić, przecież to nie my ustaliliśmy te zasady. Co jednak robić gdy bóle wracają, a leczenie objawowe już nie pomaga? Można zatrzymać się na dłużej i posłuchać co nasze ciało chce nam powiedzieć.


Objawy, w tym ból, komunikują nam co dzieje się nie tylko z naszym ciałem ale i z naszą psychiką. Nie bez powodu mówimy – ‘ w zdrowym ciele, zdrowy duch’. Gdy jesteśmy na przykład przemęczeni lub sfrustrowani, gdy nie możemy się dogadać z bliskimi, gdy mocno stresujemy się w pracy, to nasze ciało i połączona z nim psychika ogromnie się męczą i wołają o chwilę wytchnienia. Żeby zwrócić naszą uwagę odwołują się właśnie do bólu i innych przykrych dla nas objawów.


Czasem wystarczy mała zmiana lub odpoczynek, a czasem zmiany muszą być większe. Musimy zacząć grać według własnych zasad.

Gdy damy sobie trochę więcej uwagi, dopuścimy do głosu swoje potrzeby i uczucia, poznamy samych siebie trochę lepiej, to nie tylko nasze ciało będzie nam wdzięczne ale i nasz duch.


Szczęśliwszy duch.


36 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Bez słowa

Ważne sprawy

bottom of page